"Wszystko, tylko nie mięta" Ewa Nowak - recenzja



     Dorastające dzieci i pragnienie świętego spokoju – czy jest to w ogóle możliwe? O czym naprawdę marzą rodzice? Książkę Ewy Nowak „Wszystko, tylko nie mięta” kupiłam dla dorastającej córki. Kiedy sama ją przeczytałam, zrozumiałam, że jest to obowiązkowa pozycja także dla dorosłych.
     Joanna i Mariusz Gwidoszowie mają troje dzieci – maturzystę Kubę, licealistkę Malwinę oraz pięcioletnią Marynię. W ich trzypokojowym mieszkaniu znalazło się jeszcze miejsce dla kota i psa. Prowadzą zwykłe życie: ona prowadzi dom, nie lubi sprzątać, ale znajduje czas na kursy doskonalące; on pracuje zawodowo; razem przekazują dzieciom swoje pasje: książki, muzyka, teatr.
     Ten banalny z pozoru obrazek nabiera barw już w pierwszej scenie. „Gwidoszowie mieszkali na parterze. I w odróżnieniu od swoich sąsiadów byli bardzo z tego zadowoleni. Rodzinnym zwyczajem było podawanie sobie przez okno toreb z zakupami, bagaży po wakacyjnych wyjazdach, a przede wszystkim dzieci. Oczywiście przy każdej takiej okazji należało otworzyć cztery kłódki zamykające kraty, co czyniło ją nieznośnie długą, a poza tym towarzyszyły jej histeryczne okrzyki w rodzaju: „kto ostatni widział klucze?”. Ale co tam, Gwidoszowie uwielbiali zamieszanie".
     Opisany bałagan pozwala odetchnąć. Jako czytelnik nie muszę się mierzyć z wzorcową rodziną, tylko taką zwykłą, taką jak moja…
     Szybko okazuje się, że ta zdawałoby się niefrasobliwość pozwala otworzyć się na świat, czerpać życie pełnymi garściami, budować właściwe relacje. Dlatego pierwsze i następne miłości ich dzieci, większe lub mniejsze popełniane przez nich głupstwa nie stanowią zagrożenia, lecz stają się ważnym krokiem w kierunku prawdziwej dojrzałości.
     Książkę czyta się szybko. Wartka akcja, częste zwroty nie pozwalają na oderwanie się od lektury. Wróciłam do niej po kilku latach. Znów mnie urzekła.
     O czym marzą rodzice? Tu może być wiele odpowiedzi. Sama chciałabym kiedyś, patrząc na moje dzieci, powiedzieć za Gwidoszem: „Dobrze je wychowaliśmy”.

autor: Irena Sz.

W recenzji wykorzystano fragmenty z książki: Nowak E. "Wszystko, tylko nie mięta", Wydawnictwo Egmont, Kraków 2007.